– Panie, wczoraj wróciłem z przeszpiegów z browaru na podzamczu. Wiesz, mają tam oni takie ciemne piwo. Śmierdzi spaloną chatą i tymi, no… murzynami. Za cholerę mi nie smakuje, ale ludzie je ubóstwiają. Nie wiem, co im odbiło, ale oni wciąż je piją. Jedno za drugim. Mistrzu ja naprawdę… – Mistrz pod...

Czytaj dalej...