Tak jakoś mnie wzięło i urządziłem sobie sylwestrowy wieczór. Jak za dawnych czasów, gdy nastał mrok za oknami odpaliłem kompa, wsadziłem CD do napędu i rozpocząłem Sylwestrowy Wieczór. Taki wieczór bez fajerwerków, bez muzyki i zabaw, po prostu spokojny wieczór z kompem i filmem. Dlaczego więc sylwestrowy? Dlatego, że oglądałem filmy z Sylvestrem Stallone.

Zacząłem od Rambo a skończyłem na Rocky Balboa. Po mimo, że od pierwszego filmu minęło trzydzieści lat, muszę przyznać, że filmy nadal robią na mnie ogromne wrażenie. Wciąż odnajduję w nich prawdy, którymi staram się kierować w życiu. Wciąż czerpię z nich inspirację. Wciąż cieszy mnie gra aktorów, i choć nie cierpię twarzy odtwórcy głównych ról to i tak filmy oglądam z tym samym zapałem co za bajtla.

Niezniszczalny

Zacznę może od serii Rambo. Tytuł ten dla wielu z Was pewnie kojarzy się tylko z niepokonanym komandosem, żołnierzem jednostek specjalnych, który robi wielką sieczkę na dużym ekranie. Jak wielu z Was zastanawiało się nad głębią tego filmu? Jak wielu z Was popatrzyło wgłąb przeładowanego pistoletu, kto popatrzył za lecącą kulę? Rambo to nie tylko rozpierducha na ekranie. Nie. Ten film opowiada o wyobcowaniu, o braku szacunku i akceptacji samego siebie.

To jest właśnie obraz żołnierza powracającego z walki za kraj. Z wojny, która miała przynieść zwycięstwo, chwałę. Ale nie to czekało po powrocie do domu. W domu czekała tylko pogarda, brak zrozumienia i uczucie osamotnienia. Wojna zmienia człowieka, w to nie ma co wątpić. Ale wynik wojny jest dużo gorszy ponieważ nie zmienia człowieka, a społeczeństwo. To drugie dotyka wszystkich.

Ludzie wracający z Wietnamu byli skazani na gorsze zarobki, problemy ze znalezieniem pracy, na trudności z odnalezieniem się w społeczeństwie. Dlaczego? Nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie ponieważ nie żyłem w tamtych czasach. Nie mam również zamiaru dziś zgłębiać się w historię USA. Wiem tylko, że zobaczyłem cztery dobre filmy, z bohaterem, który znakomicie oddawał to, co musieli czuć żołnierze w tamtych latach.

Wraca do domu

John Rambo, tytułowy bohater, weteran wojny w Wietnamie wraca do domu. Do domu, gdzie spotykają go same przykrości, gdzie wszystko staje przeciwko niemu. Nękany koszmarami sprzed kilku miesięcy John pakuje się w nie lada kłopoty. Film jest dobrze znany każdemu z Was, więc nie będę się rozwodził nad streszczeniem. To co do mnie przemawia w filmie to oddanie żołnierza i kilka kwestii oraz scen w całym cyklu.

„Żyj na marnie, albo umrzyj za coś” – czy to nie takie motto powinno być motywem przewodnim dla każdego mężczyzny? Czy w życiu każdy z nas ma jakiś cel, za który oddałby życie? Czy ktoś z Was zastanawia się nad tym, co jest dla niego naprawdę ważne? Czy znalazłeś swój cel?

„Próba uratowania życia warta jest poświęcenia swojego” – kto tak nie uważa niech podniesie rękę. Choć zbytnio wierzący nie jestem, choć mam w nosie pewne prawa i obowiązki, to ratowanie życia bliżniego uważam za coś, co warte jest ceny mojego życia.

Na zakończenie narzekania o Rambo muszę powiedzieć, że John Rambo jest znakomitym zamknięciem cyklu i pożegnaniem się Stallone z filmem, a jeśli nie z filmem, to na pewno z postacią Rambo. To samo powiedzieć można o cyklu Rocky. Ostatnia część „Rocky Balboa” jest równie dobrym filmem co Rambo. Choć tematyka jest zupełnie inna, choć przesłanie inne, to gra oraz efekt jaki film wywiera na widzu są identyczne.

Niepokonany

Rocky to opowieść o bokserze, który pokonuje własne granice by zdobyć mistrzostwo. Opowieść nie o walce, o sporcie, ale o wewnętrznej sile i o tym jak ważne w życiu jest osiągnięcie swojego celu, życie w zgodności do siebie, bo inaczej będą nam przeszkadzały „graty w piwnicy”. Pamiętajcie że: Świat to nie samo słońce z tęczami. To bardzo podłe i paskudne miejsce. Jak twardy byś nie był, powali cię na kolana, dopóki czegoś nie zrobisz. Ani my, ani nikt inny nie przywali tak mocno jak życie. Ale nie chodzi o siłę twojego ciosu. Chodzi o to jak mocny cios przyjmiesz i będziesz w stanie brnąć dalej. Tak zostaje się zwycięzcą.”

Cytaty pochodzą z polskiego tłumaczenia filmów John Rambo oraz Rocky Balboa. Tłumaczenia należą do: Quentin i Djdzon

Młodszy wpis Starszy wpis